
Przyjechał wczoraj na lawecie.
Długo na te testy musieliśmy poczekać. Prezes Wiatr obiecał je już na wiosnę, tymczasem dopiero teraz doszły one do skutku. Autobus dostał kolejny numer z puli testowych, #516. Na mieście ma się też pojawić w obsłudze regularnych linii. Dzisiaj natomiast wykonuję przejazdy rekreacyjne spod Parku Strzeleckiego i z powrotem. Są też zaplanowane inne przejazdy przez miasto. Szczegóły pod linkiem na stronie miasta.
http://www.tarnow.pl/Miasto/Aktualnosci-tarnowskie/Przetestuj-elektryczny-autobus!-7-LIPCA

Nie ten model
Miał być u nas maluch, ale w sumie to i nawet lepiej. Można je bezpośrednio przyrównać do niedawno zakupionych Scanii, dieslowskich czy na CNG. I docenić to w ilu aspektach Solaris na prąd bije na głowę te “supernowoczesne” skandynawskie konstrukcje. Zadziwiający jest fakt, że jakieś pół roku rozpoczęto jakby kampanie informacyjno / promocyjną pod zakup autobusów elektrycznych. Ostatnie zaś publiczne wypowiedzi, zarówno władz miasta czy samego MPKa, zdają się deprecjonować tą technologię i jej niewątpliwe zalety. Moje pierwsze wrażenia z jazdy tym wozem są o niebo lepsze niż spalinowych odpowiedników skandynawskiej marki już obecnej w Tarnowie. Dzisiaj dzień jest dość ciepły. Klima w Solarisie – niebo, działa i to mocno. Scanie?!! Ledwie czymś tam dmuchają, ale bez rewelacji. Drzwi działają płynnie, szybko i nie skrzypią. Tak samo zawieszenie. Nówki ze Słupska trzeszczą plastikami, na drzwiach odsuwanych brak poręczy, a układ foteli wyjątkowo nieprzyjazny i nieergonomiczny dla pasażerów. Wykorzystanie przestrzeni wewnątrz leży.

Testy potrwają 2 tygodnie.
Są wakacje, ładna pogoda. Warto się wybrać na miasto i samemu porównać zalety elektrycznego autobusu z takim spalinowym. Parokrotnie w różnych miejscach słychać marudzenie o niedopracowanej technologii autobusów elektrycznych, małym zasięgu na jednym ładowaniu, prądzie produkowanym z węgla itp. Nie wolno jednak zapominać, że w pojazdach elektrycznych nie chodzi o samą ekologie. To głównie mniej skomplikowane mechanizmy służące do ich napędzania są tu celem ostatecznym. To się przekłada później na wygodę eksploatacji, mniej zabiegów konserwacyjnych, płynną i cichą podróż, możliwość tankowania pod domem, a nie na stacjach paliwowych, czy nawet niższą cenę energii w stosunku do tradycyjnego paliwa.

Środek w nieco innym wydaniu.
Układ, do jakiego przywykliśmy w autobusie, w Solarisie zmienił nieco strony. Ale dzięki temu mamy z wózkami łatwiej i sprawniej wsiądą i wysiądą z autobusu. Niemniej jednak miejsca stojące po prawej stronie i przy samym wejściu a po lewej jeden długi rząd foteli nie za bardzo sprawdzą się na linii 9 w szczycie. Ten układ chyba ma służyć liniom podmiejskim.
Za to kokpit kierowcy. Ten robi wrażenie. Takiego nie spotkamy nawet w samochodzie osobowym, a tu proszę. Dostępny w autobusie. Nietypowe rozwiązanie. Ciekawe, jaki będzie dalszy kierunek rozwoju tego rozwiązania pod nowym kierownictwem. Man bowiem goni powoli Solarisa. Do tej pory Urbino IV był niedościgniony na rynku.
